niedziela, 28 kwietnia 2013




#4

Siedziałam na łóżku był wieczór a mojego ojca nadal nie było w domu. Domyślałam się że przyjdzie piany i obawiałam się że po raz kolejny wyładuje na mnie swoją złość. Podkuliłam nogi do góry, objęłam je rękoma i położyłam na kolanach podbródek, z każdą minutą odczuwałam większy strach . Około godziny 1 w nocy usłyszałam trzask frontowych drzwi a mój strach przerodził się w przerażenie, słyszałam kroki na schodach zbliżał się do mojego pokoju, tylko dlaczego, po co on tu w ogóle zagląda?
Wszedł do środka a ja ze zdziwieniem musiałam przyznać że o dziwo był trzeźwy, czyżby dziś było jakieś święto o którym nie miałam pojęcia?

- Jeszcze nie śpisz?
- Nie, czekałam na ciebie zastanawiając się czy znowu będziesz pijany.
- Sakura, wiem że w życiu już wiele razy cię zawiodłem ale na prawdę tego żałuję.
- Szkoda tylko że nie żałujesz tego za nim mnie uderzysz.
- Śmierć twojej matki mnie zmieniła, nie potrafię sobie z tym poradzić.
- I dlatego wyładowujesz się na mnie? Myślisz że mi jest łatwo żyć bez niej? Myślisz że ja tego nie przeżywam?! A ty w dodatku mi tego nie ułatwiasz!
- Wiem córeczko, nie powinienem cię krzywdzić ale obiecuję że to się od teraz zmieni.
- Wiele razy już to słyszałam i za każdym ci wierzyłam, ale koniec z tą naiwnością twoje słowa nic nie znaczą są jedynie kolejnym kłamstwem.
- Zmienię się, tylko daj mi szansę...
- Dostałeś ich już za dużo, mam dosyć nie chcę cię słuchać!!!
- Sakura! 

Wybiegłam z pokoju zalana łzami nie wierząc z jaką łatwością przychodzi mu przyprawianie mnie o nie. Chwyciłam w rękę kurtkę i wybiegłam z domu, nie wiedziałam gdzie się udać ale chciałam być jak najdalej od niego przynajmniej w tym momencie.

Zatrzymałam się na skrzyżowaniu i myślałam co z sobą zrobić, tylko jedno miejsce przyszło mi na myśl tam przynajmniej będę się mogła zastanowić co powinnam z sobą zrobić. Poszłam na polankę na którą przyprowadził mnie Itachi, usiadłam pod drzewem i rozryczałam się na dobre. Miałam wszystkiego dosyć, może jednak powinnam się zgłosić do wydziału rodzinnego i wszystko im powiedzieć? Może w domu dziecka będę miała lepiej, przynajmniej nikt mnie nie będzie bił i składał fałszywych obietnic. 
Powoli opanowując swoje łzy usłyszałam pęknięcie gałęzi w moim pobliżu, przestraszyłam się i poderwałam na równe nogi. Rozglądając się dookoła nikogo nie zauważyłam, może to było jakieś zwierzę?

- Co tu robisz? 

Głos za moimi plecami spowodował iż krzyknęłam z przerażenia i natychmiast odwróciłam się w stronę intruza, stał i mi się przyglądał.

- Itachi, przestraszyłeś mnie.

Wzięłam głęboki wdech by uspokoić swoje nerwy.
- Uderzył cię?

Zbliżył się do mnie i wyciągnął swoją dłoń w moją stronę ale się odsunęłam.

- Nie, dziś wrócił do domu trzeźwy.
- Więc co tu robisz o tej godzinie?
- Miałam dosyć słuchania jak pieprzy farmazony i wybiegłam z domu, chciałam pobyć sama a ty, co tu robisz o tak późnej porze?
- Spaceruje.
- Taa, jasne.

Usłyszawszy moją odpowiedź wyczułem w jej głosie pewny niesmak ale w ogóle mnie to nie ruszyło, nie musiała przecież wiedzieć że przez cały czas ją obserwowałem. Dokładnie widziałem jak wybiegła z domu i zdezorientowana przybiegła tutaj, słyszałem również jej głośny płacz co mnię odrobinę zirytowało dlatego postanowiłem to przerwać pokazując się jej.

- Jutro masz szkołę powinnaś się wyspać.
- Nie wrócę do domu póki on z niego nie wyjdzie, nie mam ochoty na dalszy ciąg jego rozmowy.
- Więc co, zamierzasz tu spać?
- Jeśli będzie taka potrzeba to tak, jednak na razie nie czuję się zmęczona.
- Jest dosyć chłodno, przeziębisz się.
- Czyżbyś się o mnie martwił?
- Nie, po prostu cię informuje o konsekwencjach jakie możesz ponieść za swój wybór.
- Acha, to odpuść sobie bo ja na pewno nie wrócę do domu.
- Ech jesteś strasznie uparta.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Chodź do mnie.
- Że co proszę?
- Rany nie mówię o seksie tylko o jednej nocy którą spędzisz w moim domu śpiąc na moim łóżku, w mojej sypialni. Ja przenocuję na podłodze.

Spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem jakby z ciekawością i zastanawiała się przez chwilę nad odpowiedzią.

- Dlaczego to robisz? Przecież powiedziałeś że nie jesteśmy przyjaciółmi i nigdy nie będziemy więc dlaczego chcesz mi pomóc?

Zaskoczyła mnie swoim pytaniem i nie wiedziałem co jej odpowiedzieć, nigdy nie znalazłem się w sytuacji w której zabrakło mi języka w gębie a teraz tak właśnie było. Sam nie wiedziałem dlaczego wyskoczyłem z tą propozycją, może jednak w jakimś sensie było mi jej szkoda?

- Nie muszę ci się tłumaczyć, idziesz czy nie?

Nie czekał na mnie tylko ruszył przed siebie, w sumie to nie miałam gdzie się podziać więc dlaczego by nie skorzystać z jego propozycji? Może dowiem się o nim czegoś więcej, bo raczej nie zamierzam iść od razu spać wolę z nim troszkę dłużej porozmawiać, dowiedzieć się czy to jego zimno to jedynie maska czy jest taki naturalnie. Pobiegłam za nim i już po 15 minutach znaleźliśmy się pod jego domem.

- Moich rodziców i brata nie ma więc możesz czuć się swobodnie.

Przekręcił kluczyk w zamku i weszliśmy do środka. Wszędzie panowała ciemność, jednak po chwili zapalił światło w przedpokoju. Widok był niesamowity, wnętrze było wypełnione antykami, wszystko idealnie zadbane. Ściany były ciemnego koloru a poręcze na schodach prowadzących do góry ręcznie rzeźbione. Korytarz zrobił na mnie ogromne wrażenie więc zajrzałam do salonu by dostrzec jego wystrój niestety było zbyt ciemno żeby zobaczyć cokolwiek, okna były przysłonięte ciemnymi zasłonami które nie pozwalały promieniom księżyca dostać się do środka.

Widziałem w jej oczach zachwyt pomieszany z ciekawością, no cóż moja matka ma zdolności do dekoracji wnętrz. Wysunęła swoje ciało delikatnie w przód by zajrzeć do salonu niestety zawiodła się gdyż tam panowała zupełna ciemność.

- Chodź powinnaś się położyć, chyba że jesteś głodna.
- Nie dziękuje nie jestem.
- Więc zapraszam do siebie.

Zawachała się ale ruszyła za mną na górze podziwiając obrazy wiszące na ścianie, gdy doszliśmy do mojej sypialni otworzyłem przed nią drzwi i puściłem przedem. Pierwsze co zrobiła to zbadała wzrokiem całe pomieszczenie, znacznie się różniło od reszty domu ja preferowałem nowoczesny styl a kolory na ścianie były granitowe. 

- Wow, ładnie tu.
- Dzięki.

Zdjęła z siebie kurtkę i usiadła na łóżku.

- Czuję się jakoś nieswojo.
- Bo jesteś tu pierwszy raz.
- Nie, bo jestem pierwszy raz w sypialni z obcym chłopakiem późną nocą.
- Spokojnie nie mam w planach gwałtu na tobie, przynajmniej na razie.
- C...co?

Speszyły ją moje słowa i przyprawiły jej policzki o rumieńce, dla mnie to była nawet zabawna sytuacja a ona w tym momencie wyglądała naprawdę słodko. W jakimś stopniu potrafiła wpłynąć na moje samopoczucie, przy niej czułem się inaczej niż zwykle nawet zaczynałem lubić to uczucie.

- Połóż się, jest już na prawdę późno.

Rzuciłem koc na podłogę i jedną z czterech poduszek po czym ułożyłem się wygodnie i nakryłem drugim kocem. Ona jednak dalej siedziała i skupiła wzrok na mnie.

- Itachi, źle się czuję że przeze mnie musisz spać na podłodze. Masz duże łóżko więc chyba nic się nie stanie jak położysz się na nim obok mnie, oczywiście zachowując odpowiedni dystans. 

Usiadłem nie dowierzając jej słowom, widziałem jak rumieni się jeszcze bardziej no proszę jednak nie jest taką grzeczną dziewczynką za jaką ją uważałem, ale skoro zrobiła pierwszy krok ja postanowiłem zrobić drugi, zobaczymy jak zareaguje na to co dla niej w tym momencie przygotowałem.



Uf czwóreczka już jest, jeśli wam się spodoba to piszcie komcie. Pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. Co on kombinuje xD ? Notka super. Czekam na następną ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam za to opóźnienie ale niestety brak czasu doskwiera. Postaram się napisać nowy rozdziałek w ciągu trzech dni.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam za to opóźnienie ale niestety brak czasu doskwiera. Postaram się napisać nowy rozdziałek w ciągu trzech dni.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. rozdział jest mega super jestem ciekawa co będzie dalej mam nadzieje że jak najszybciej bede mogła przeczytać następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh... co mu znowu tam po głowie chodzi?
    Jakieś kosmate myśli ^^
    No cóż... gdyby mnie Itachi zapraszał na nocleg do siebie to bez gadania bym się zgodziła ^^
    On to taki zboczuszek trochę xd
    Od razu z tym seksem i gwałtem wyskakuje...
    Muszę Ci powiedzieć, że czytając to wszystko uśmiech nie schodzi mi z twarzy :D
    Z każdym rozdziałem widać poprawę jeśli chodzi o styl pisania :3

    OdpowiedzUsuń